Dziennik Maksia
02 maj 2008
Po dniu odpoczynku od sufitu trzeba było do niego wrócić, mało tego, nadszedł czas na najgorszą robotę przy suficie, czyli szlifowanie. Najpierw jednak zabezpieczyłem wejście do łazienki, która wczoraj Agnieszka myła, na pewno i tak się jeszcze pobrudzi, ale można zminimalizować brudy. Wykorzystałem do tego folie która pozostała po wełnie, dwa płaty foli i wejście do łazienki w miarę szczelnie zostało zasłonięte.
O samym szlifowaniu nie ma co dużo pisać, po prostu się szlifuje i przeklina tą robotę. Wszech obecny pył sypiący się w oczy na pewno nie sprawia nikomu przyjemności.
Po zakończeniu szlifowania okazało się, że jeden z pasków w którym była wklejana siatka wymaga poprawki, bo wyraźnie widać, że jest tam nierówno. Zatem poprawiłem to. No i nie wiadomo kiedy minął cały dzień.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=02maj2008" rel="external nofollow"> 02 maj 2008
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia