Dziennik Piotrka i Edytki - M&L Berlin DCP160 po zmianac
A działo się to dnia 24 sierpnia roku pańskiego 2008:
Zgodnie z otrzymanym pismem spodziewaliśmy sie już wydanej decyzji. Szwagier zadzwonił do starostwa sprawdzić czy może przyjechać po Pozwolenie. Jakie nasze zdziwienie gdy pani M. obwieściła, że na oko nie zgadza jej się kubatura budynku i poprosiła o wykonanie obliczeń. Hmmm, myślałem, że termin wyznaczony pismem jest obowiązujący dla obu stron, ale najwyraźniej urząd może wymyślić kolejne poprawki nawet w dniu wydania decyzji. Szwagier sprobował technik perswazji: chęć rozpoczęcia budowy przed zimą nie zrobiło wrażenia a deklaracja złożenia zażalenia jedynie rozjuszylo pania urzędnik, która nie życzy sobie, żeby w ten sposób z nią rozmawiać. Wiec znowu do architekta :/
Ale nasza pani architekt fajna babka! Powiedziała, że sama sie pofatyguje do starostwa i w razie potrzeby wprowadzenia nowych, nagłych poprawek zrobi wszystko na miejscu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia