Dziennik Piotrka i Edytki - M&L Berlin DCP160 po zmianac
Jakieś dwa tygodnie później szwagier znowu zadzwonił z zapytaniem o wydanie decyzji i okazało się, że pozwolenie leży już gotowe do podpisu. Mieliśmy tylko poczekać, aż architekt prowadzący wróci z urlopu.
Za kilka dni mieliśmy już pozwolenie w rękach i mogliśmy ruszać z budową. Oczywiście po upływie 2 tygodni na uprawomocnienie. Tymczasem kupiliśmy stemple i po drodze zabraliśmy ze sobą Kiosk i kibelek. Tak, żeby zaoszczędzic na kosztach transportu, które nawiasem mówiąc wcisnęły mnie w fotel. Za kilkadziesiąt kilometrow zapłaciliśmy 900 złotych! Kto by sie spodziewał, taxi zawsze wychodziło o wiele taniej.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia