Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    20
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    45

Aga_i_Janusz w Rododendronach - czyli jak powstaje nasz dom


Aga_i_Janusz

569 wyświetleń

Rzeczywiście dawno nie pisałam i wykorzystując dzisiejszy mecz i to że mąż zajął telewizor a oddał komputer może uda mi się coś napisać.

 

Postanowiłam sobie, że opisze tutaj "katastrofy" jakie nas spotkały w czaise budowy.

 

Po pierwsze architekt - trzymał nasz projekt kilka miesiecy dłużej niż powinnien, spierdzielił nam kompletnie dokumentacje tak, że musieliśmy kupować aneks do projektu no ale pozwolenie w końcu dostaliśmy.

 

Po drugie - wykonawca nr 1. po stanie zero zawinał się i tyle go widzieli. Przestał odbierać telefon. Musielismy szukac wykonawcy nr 2.

 

po trzecie - koszty budowy wzrosły nam drastycznie bo wykonawcy nr 2 szukalismy jak juz prawie wszyscy byli zajęci i musielismy zapłacić 20 tys wiecej

 

po czwarte - hurtownia materiałów budowlanych. Standardowe spoźnienie z dostawą materiałów od 7 godzin do ponad doby. Ciagle im sie bidusia samochod psuje, jak maja mi cos przywiesc.

 

po piąte - skłąd drewna - KONAR w PRuszkowie na Brzozowej - proponuje omijać bardzo bardzo szerokim łukiem. Materaiału wyliczyli nam o prawie 1,5m3 wiecej (i nie mowie o ścinkach ok 20-30 cm, bo tego jakie 0,5 m3 bedzie). Może to sie wydaje nie dużo, ale to kolejne 2,5 tys złotych w plecy.

 

po szóste - sąsiad. kłotliwa bestia, która tylko patrzy jak tu zaszkodzić. Przychodzi do nas na budowe jak nas nie ma i krytykuje nasz decyzje buydowlane, a najbardziej go wkurza jak uzywamy jakis droższych materiałów niż on "A po co jej pustaki keramzytowe, tyle pieniedzy...", a po co jej taki styropian w fundamenty, przecieweż on kosztuje po 300 zł/m3. Wyzucone pieniadze...". A po co , a po co .... No na szczecie nie ma smialosc przyjsc i poweidzec tego nam bezposrednio bo by pewnie usłyszał kilka słów.

 

po siódme - budokrusz. Spoznili sie z dostawa materiału o 2 dni co było istatne o tyle, że pogoda nasgoni. Pani Kerowniczka z tamtą poinformowała mnie rozbrajaco, ze im sie samochod popsuł (SIC! jakas klatwa) i nie moga mi przewieźć. W koncu jednak sie dało, ale byłam gotowa juz gadac z dyrektorem Budokruszu.

 

Pewnie jeszcze jest tego wiecej ale tyle pamietam na gorąco. Jeszcze coś napisze

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...