Dziennik budowy Agi i Marka - "spełniamy nasze marzenia
Wczoraj przeszliśmy kolejne rozczarowanie związane z naszymi SĄSIADAMI!
Wykorzystując sen najmłodszej 2-miesięcznej inwestorki wybrałam się z mężem do sąsiadów wybudowanych zaraz obok. Celem naszej wizyty był słup energetyczny stąjący na ich działce. Poszliśmy prosic o mozliwośc przeciągnięcia kabla ziemią od tego słupa do naszej działki. Słup stoi dokładnie 30 cm od granicy działki i oddziela go tylko ogrodzenie.
Chodzi o ten słup stojący zaraz przy wjezdzie naszej działki, zaznaczony strzałkami.
http://img268.imageshack.us/img268/5267/img0047pk.jpg
Kupiliśmy dobrego "łiskacza", wzięliśmy oświadczenie o zgodzie i udalismy się do przyszłych sąsiadów.
Pan sąsiad krzątał się przed domem więc od razu zaczęliśmy z nim romawiac i wydawało się, że chlop nie będzie robił problemów ale niestety nagle pojawiła się żona sąsiada i zaczęła coś mówic o pokryciu kosztów, które oni musieli ponieśc za przeciągnięcie linii do ich działki. Od tego momentu Pan sąsiad gadał już zupełnie inaczej.
Chcieliśmy sprawę załatwic po ludzku jak sąsiad z sąsiadem ale wygląda na to, że Pani sąsiadka chciałaby jeszcze na tym zarobic. W związku z tym nie pozostaje nam nic innego jak podejśc do tej sprawy z innej strony. Mamy parę innych rozwiązań szkoda tylko, że ludzie z tak bliskiego sąsiedztwa od razu się od nas oddalają.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia