Historia budowy domu Magdy i Andrzeja
6 i 7 stycznia 2009 był dla nas sądnym czasem.
Na dworze zapanowała maksymalna zima z siarczystym mrozem. 6 stycznia nad ranem temperatura zeszła do -26stC
Niestety nasz domek jest wciąż nieregularnie ogrzewany i nie wytrzymał tego ataku mrozu i miejscami poprzemarzał.
Największym szokiem było jak nie popłynęła woda z kranów na piętrze.
W jednym pion wodny przebiega niefortunną trasą i teraz myślę jak wyeliminować takie sytuacja w przyszłości.
Na szczęście od trzech dni dom ma już swoje docelowe ogrzewanie, tj. podłogówka oraz grzejniki płytowe na ścianach.
Na razie jest to tylko prowizorka: kocioł gazowy zasilamy z dwóch butli 33kg z propanem.
Pozwolenie na gaz ziemny już jest. Teraz czekamy tylko na realizacje stałego przyłącza gazowego.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia