TYMEK- Anety i Henryka
Tak się cały czas zastanawiałam, czy to już czas zacząć pisanie naszego dziennika budowy, czy jeszcze poczekać...ale może to właśnie jest ten czas...NO TO DO DZIEŁA!!!
Zacznę od tego, że pomysł na budowę własnego domku zrodził się jeszcze w czasie naszego pobytu za granicą. Zastanawialiśmy się, czy zostać i zacząć NOWE życie na obczyźnie, czy wrócić do kraju- zdecydowaliśmy się wrócić i chyba to była trafna decyzja.
Działkę pod budowę mamy już jakiś czas. W sumie to od kilku lat, na działce stoi stary 100 letni domek drewniany...którego na razie nie możemy ruszać...dlaczego? o tym później.
W każdym razie, miejsce na NASZ domek jest! Problem w tym, że na miejscowość, w której będziemy mieszkać nie ma jeszcze ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO. Z tego też powodu, wynajęliśmy geodetę-architekta, który od czerwca 2007 roku zajmuje się NASZĄ sprawą. Jednak za bardzo nie jesteśmy z niego zadowoleni...Ów Pan, zwlekał z pewnymi dokumentami 2 miesiące i teraz jesteśmy o całe 2 miesiące do tyłu. Nie wiemy, co możemy stawiać, więc dlatego przy OLIWCE jest jeszcze znak zapytania. Myślę, że jest to taki domek, jaki nam się z mężem bardzo podoba.
Kilka podstawowych rzeczy, pomieszczeń, które obowiązkowo muszą być w domku:
**duże pomieszczenie gospodarcze, JEST
**sypialnia na parterze, JEST
**łazienka na parterze, koniecznie chociaż z prysznicem, JEST
**kuchnia otwarta na salon i jadalnię, JEST
To kilka podstawowych...Oliwka wszystkie je spełnia!
No i nie chcemy żadnego wielkoluda, te 120 parę m2 nam wystarczy...dla mnie , męża i naszych dwóch córeczek!
Ok, to tak wstępnie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia