Jak to Nulla z Tuśkiem budują
Dzisiaj miałam bardzo procowity dzionek, najpierw byłam w gminie żeby się dowiedzieć czy domek dla Bartka ( co go będziemy z bali budować 1,6m x 2,0m x 1,8m) trzeba zgłaszać - i się dowiedziałam, że trzeba więc go musze do końca tygodnia zgłosić ( podczas dłuugieggo weekendu będę go budować ze szwagrem)
potem pojechałam do Nowego Dworu po wypis z ew.gruntów i po negocjacjach udało mi się namówić miłego Pana że na środę rano będzie gotowy- dostałam karteczkę z poleceniem udania sie do kasy która znajduje sie około 1km dalej, zapłaciłam i czekam do środy.
Kolejna na liście była księga wieczysta, więc udałam sie do Sądu który okazał się być przeniesiony ok 3km od poprzedniego miejsca, po wypełnieniu druczku dostałam znowu karteczkę celem opłacenia moich zachcianek udałam sie do kasy która jest ok 4 km od Wydziału ksiąg wieczystych, po drodze mignął mi mąż Jagny ( pozdrawiam), w Sądzie zostałam potraktowana wykrywaczem metali który wtył jak cholera bo poza plecakiem nie kazali nic oddawać, a ilość biżuteri jaką na sobie miałam wystarczyła aby zaczeło wyć, ale się na mnie patrzyli
Po dokonaniu opłat wróciłam do Wydziłu ksiąg wieczystych gdzie bardzo miła Pani powiedziała że trochę za szybko wróciłam i kazała mi poczekać, co grzecznie uczyniłam patrząc na wielką kartke że wypisy to tylko we wtorki i w piątki wydają, odczekałam swoje ( 15 min) i dostałam wypisik z naszej księgi.
Jutro umówiłam się z Panią rzeczoznawcą czy może rzeczoznawczynią na dokonanie wyceny naszego majątku w postaci ziemi, garażu z poddaszem mieszkalnym i stanu surowego zamknietego.
I wten oto sposób mam już prawie wszystko do kredytu, teraz najgorsze przed nami.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia