Budowa Słoneczka na Śląsku
Dzi kuzyni którzy sš cielami zakończyli rzebić nam dokręcane do wišzarów końcówki krokwi, płatwi i słupy oraz podcišg tarasowy, wyszło pięknie i wiejsko :) I dwie fury drewna przyjechały na budowę. Po drodze jeszcze nagana od policjanta za namawianie niepełnoletniego kuzyna do powożenia traktorem (robi to na co dzień pracujšc w polu ale jak pech to pech...) skończyło się na pouczeniu i solennym przyżeczeniu że to ostatni raz... Widocznie policjant wiedział że przy budowie nie ma zmiłuj, jako sobie radzić trzeba. Przecież nie będę wynajmował tira żeby przewieć drewno 3 km dalej :) skoro mam kuzyna z traktorem i furš :) Drewno złożone na posadzce, przykryte i czeka na Burkietowiczów.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia