Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    97
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    380

Budowa Słoneczka na Śląsku


kraktom

467 wyświetleń

Długo nas nie było, a to z powodu wyjazdów, delegacji i zamieszania na budowie. Teściowi kończył się urlop i spieszyliśmy się aby wymurował komin i doprowadzić wszystko do stanu który umożliwia położenie pokrycia dachowego. No i mieliśmy nadzieję że wpuszczając na budowę dekarzy będziemy mogli trochę odsapnąć... W końcu profesjonalna ekipa z polecenia, widzieliśmy ich roboty, mają sprzęt, materiał jest więc my już nie będziemy się tak dwoić i troić jak w przypadku gospodarczego budowania z teściem aby wszystko było na czas i jak najtaniej... Ale zaczynając od komina. Mieliśmy zamówioną cegłę CRH... i się dowiedzieliśmy że nie będzie bo nie ma, nie ma transportu, itp. Jak zwykle. Czas naglił więc do Leroy Merin w Żorach i kupiliśmy cegłę Lode też podobno dobrą. Na drugi dzień zaprawa. Żona poszła kupić i Pan sprzedawca pokazał jej wzornik kolorów. Jak sobie wybrała to się okazało że go nie ma i wogóle z tek zaprawy to mają tylko szary... to po grzyba ten wzornik pokazuje i każe wybierać?! Teściu komin odstawił jak od igły, natarł olejkiem i czekamy na dekarzy. Pan przyjechał pooglądał ponarzekał na za długie okapy że niby obwisną i pojechał. Będą w sobotę na 90%. Więc ja już z doświadczenia wiem że ważniejsze jest to 10% i ich nie będzie. Ale o dziwo są. Wpadli ekipą wyjęli masę sprzętu wleźli na dach i pracują. Pierwszy zgrzyt... okapy i tak trzeba skrócić bo nie wychodzi wielokrotność dachówki. Wina cieśli że nie skonsultował... No trudno. Piła w ruch i Pan dekarz tnie aż wióry lecą... Potem montują deskę podrynnową z tzw. "falą". Zabierają się do nabitki i robota aż się pali w rękach... ale ale... oglądamy sobie dokładnie co robią a tu krokwie pocięte krzywo odstają od deski podrynnowej, końcówki całe obszarpane a Pan dekarz mówi, że on nie wiedział, że ma być tak dokładnie (!!!) Będą szlifować i poprawiać. OK. Potem już się przykładają ale są obrażeni, że ktoś śmiał im zwrócić uwagę. Jeszcze parę innych rzeczy sp.. ale szkoda pisać. Poprawili. Panu dekarzowi zdarzyło się też wpaść do domu przez folię ze szczytu dachu bo mu łata pękła pod nogami... Dobrze że na więźbie zostały deski po murowaniu komina...

 


W międzyczasie Teściu wyprowadził ścianki działowe aż do więźby a znajomy Pan Edek ze mną wykopał rów który będzie jedynym odwodnieniem działki, czeka nas jeszcze oczyszczenie dalszej części tego rowu aż do lasu. Jakieś 400 m ale chyba weźmiemy koparkę.

 


Na razie połowa dachu z obu stron jest pokryta dachówką i we wtorek mają zakończyć. Aha mieliśmy jeszcze przygodę z kogutem na kalenicę. Jest on w katalogu Robena ale zapomnijcie, że go kupicie... Nikt nie wie kiedy, gdzie i jak można go dostać. Wkurzyliśmy się po trzech tygodniach czekania i znaleźliśmy pod Wodzisławiem Śl. firmę, która dorabia figury do gąsiorów. Zawieźliśmy gąsior i we wtorek kogut będzie na dachu :) Teraz zastanawiamy się nad oczyszczalnią i rozplantowaniem (nawiezieniem) ziemi na działce. To będzie kolejny etap aż do montażu okien i drzwi.

 


Dygresja co do zakupu materiałów, sprawdzajcie wyceny! Nam zabrakło w stosunku do wyceny 8 palet YTONGa!!! i wielu innych rzeczy które można wyliczyć co do sztuki. Nie wprowadzaliśmy żadnych wielkich zmian w projekcie które mogłyby mieć wpływ na wyższe zużycie materiału. Kłopot w tym, że w sezonie zamówienie czegokolwiek na już jest praktycznie niemożliwe...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...