Jak to Nulla z Tuśkiem budują
Wiem, zaniedbałam pisanie, przyznaje się do winy
Ostatnie dni to był koszmar, niby od poniedziałku byłam na urlopie, ale niestety i w poniedziałek i we wtorek i na dodatek we środe codziennie mnie z niego odwoływali i od rana do nocy siedziałam w biurze, w czwartek nastąpił bunt, wyłączyłam telefon i zaczełam pakować walizki, sprzątać i ogólnie rzecz biorąc szykować się do wyjazdu. A dzisiaj koło 12 wsiedliśmy do samochodu i właśnie jedziemy na zasłużony urlop.
Jak zwykle droga jest dla mnie jedynym czasem który mogę bezkarnie poświęcić na przeczytanie wszystkich zaleglości, więc siedzę i czytam.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia