Dziennik Jeziera
Styczeń 2003
No więc trzeba się zdecydować. Co budujemy i za co. Za co tu akurat nie ma się co zastanawiać. Nie mamy pieniędzy, więc trzeba sprzedać mieszkanie. Mimo, że niewielkie to jednak troszkę warte. Ale tyle trąbią o zapaści rynku nieruchomości czy będą jacyś chętni? Dlatego decyzję o sprzedaży podejmujemy już na początku roku i zastanawiamy się ile miesięcy potrwa szukanie nabywcy. Ogłoszenie zamieszczam w gazecie w której pracuję. Od środy cały dzień telefony i wycieczki po mieszkaniu. Obawy były nieuzasadnione. Szukanie kupca zajęło tydzień a z ceny nie zeszliśmy nawet o złotówkę. No więc jeden problem rozwiązał się nadspodziewanie szybko ale to i tak nie starczy na wybudowanie takiego domu jak Irma.
Szukamy czegoś mniejszego i tańszego w budowie. Aby nie tracić pieniędzy na kolejny projekt to zawężamy poszukiwania do Archipelagu. Wybieramy bognę. Jego podstawową zaletą jest to, że ma z 60 m2 mniej niż pierwszy projekt. Dzownię do Archipelagu upewnić się czy nie będzie problemu z wymianą. Nie będzie. Dla pewności kilka dni później upewniam się jeszcze raz. Wysłałem i czekam. No i co jest problem. Podobno ktoś kiedyś też wymienił a w rzeczywistości wybudował dwa domy. Odesłali mi projekt. Może gdyby mi tak powiedzieli na początku to zastanowiłbym się nad kupnem Bogny ale po takim numerze nie dam im zarobić ani złotówki. Tylko co robić. W każdym tak niewielkim domu coś nam nie pasuje. Ciągle wracamy do Irmy bo spełnia wszystkie wymagania. A więc trzeba zrobić coś aby stać nas było na Irmę. Likwidujemy garaż i zmieniamy geometrię dachu. Przynajmniej ze zgodami na przeróbki nie ma we wrocławskiej pracowni kłopotów. Odpowiednie dokumenty dostaję w kilka dni po telefonie. Zmienia się wygląd zewnętrzny Irmy ale funkcjonalność pozostaje ta sama albo jest nawet większa dzięki dwuspadowemu dachowi.
Po zaakceptowaniu zmian pod koniec lutego wystarczy zlależć wykonawcę pierwszego etapu i zaczynać budowę.
cdn.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia