Dziennik Jeziera
Z elektrykow jestem zadowolony. Zrobili szybko, tak jak chciałem, nawet posprzątali po sobie. Za wszystko zapłaciłem 5200 (brutto).
Wczoraj i dzisiaj nadal męczyłem się z kanalizacją. Prawie się udało. Zabrakło jednej kształtki, a miała jedna zostać. To złośliwość rzeczy martwych. Jeden trójnik albo się gdzieś strasznie ukrył albo mi go nie wydali z hurtowni a drugi zapasowy pękł.
Od wczoraj za to mieszkają u mnie tynkarze. Tynki będą gipsowe. Wyszło, że mam 465m2 ścian do stynkowania. Płacę 20 zł za metr. Ma być skończone za tydzień.
Po dokładnych pomiarach wyszło, że nie uda mi się wstawić takiej kabiny prysznicowej jaką chce Kasia. Od ściany do okna było 88 cm a to co najmniej 2 cm za mało. Ale czego się nie robi dla żony. Wyciąłem okno. Odciąłem kawałek ściany, potem ten kawałek ściany przesunąłem i przykleiłem z drugiej strony otworu, a następnie wstawiłem wycięte wcześniej okienko. Kabina się już zmieści.
Człowiek myśli sobie, że mając zamiast projektu luźną koncepcję przypilnuje wszystkiego i jakoś to będzie. Ale to nie prawda. Zawsze znajdą się rzeczy o których się nawet nie pomyśli. Lepiej jednak mieć dobry projekt i tylko wymagać aby było jak w projekcie. Ale czy istnieją projekty doskonałe?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia