Od "gwiazd" do Prymulek !!!
Oj coś dawno nie pisałam
Tylko co pisać jak nic się ciekawego nie dzieje
Wesele się odbyło - było bardzo fajnie, :)
Kawałek stolycy pokazany dzieciom, pociągi też przetrwały choć w drodze powrotnej było gorąco - mój mąż ma jednego braciszka bardzo specyficznego ( delikatnie pisząc ). Na szczęście dotarlismy do domu cali zdrowi i nikt nas z pociągu nie wysadził Choć moje nerwy zostały lekko nadszarpnięte
Teraz szykujemy się na kolejne wesele 17.02 z tym że już nie trzeba tam jechać pociągiem bo jest na miejscu - prawie :)
W domu nic się nie dzieje nadal jesteśmy na etapie obróbki drzwiowej, i nadal brakuje jednych drzwi.
Farby też nadal stoją w wiaderkach i jkaoś nie widzę żeby szły w innym kierunku a podobne przez ferie miały być pomalowane pokoje dziewczyn
Tak więc nie mam zdjęc bo nie ma czego fotografować
A teraz rozterk
Nawet nie myślałam że mnie kiedyś dopadną
Oczywiście maiałam podczas budowy jakieś tam doły bo coś nie szło zgodnie z palnem,ale raczej nigdy nie było przerażenia że sobie z czymś nie poradzimy.
Ale widocznie każdego musi dopaść
Jak wiadomo wiosna już tuż tuż i o ile zawsze się z tego cieszyłam tak w tym roku jest inaczej
Poprostu wiem że trzeba wyjśc z pracami na zewnątrz a pomysłów na ogród brak, zupełnai pustak i marazm - nawet nie mogę sie zebrać żeby o tym myśleć a o roślinach czy innych nie wspomnę.
Jest tym trudniej że tarasu brak, tynku zewnętrzenego brak więc jak tu coś palnowac jak potem przyjdą ekipy i pewnei coś zniszczą
Kasy oczywiście też brak
A i jeszcze ogrodzenie w więjkszości będzie siatka i tutaj nie ma problemu ale wjazd do nas jest bardzo dziwny i mamy problem z ogrodzeniem od frontu, pomysły może i są ale jakieś takie nie teges
Ponarzekałam trochę i tyle - jak tak dalej pójdzie to za oknem nadal będę miała to co mam
Cóż wiedziałam że ogród to największe wyzwanie w tej budowie
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia