Gajdeczkowy dom z bali
Zgadnijcie, jakie zdanie dzieci powtarzają najczęściej na działce budowlanej...
Odpowiedź jest prosta: "Maaaama.... Nuuuudzi mi się..."
Zaczął się robić "ręcami" męża i szwagra domek gospodarczy. Nic nadzwyczajnego... Kilka palet, kilka bloczków, parę kilo wkrętów, jakaś papa, kilka dni dłubania.
Pomysł na domek powstał w naszych głowach jak błyskawica. A że nas nosi już i wodzi, najchętniej kopalibyśmy już pod ławy, nie czekając na koparkę
Więc taki domek pozwolił się nam czymś zająć A kosiarkę i inne manele będzie gdzie trzymać w przyszłości, więc pożyteczne przynajmniej zajęcie sobie znaleźliśmy.. .
Ruszamy prawdopodobnie w przyszłym tygodniu, choć żadna obsuwa już mnie nie zdziwi.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia