Gajdeczkowy dom z bali
Domurowany kawałek ścianki fundamentowej (wewnątrz wstawione kilka prętów dla lepszego wiązania muru) pod ścianę z cegły, na której opierać będą się na śrubach dwa bale stropowe. Z 10 centów zabrakłoby do właściwego ich podparcia
http://images29.fotosik.pl/292/01b3f9b219d3325e.jpg
Przepust woda i kanaliza.
http://images44.fotosik.pl/28/6a74f7f7a17d5422.jpg
http://images32.fotosik.pl/394/561d36efb92dfef4.jpg
Trzeba ich wszystkich dobrze przypilnować (z mężem włącznie)
Echhh...
http://images34.fotosik.pl/395/86157b27f5293208.jpg
http://images38.fotosik.pl/28/125748e54cd466d1.jpg
http://images48.fotosik.pl/28/de6556b883585f4d.jpg
http://images50.fotosik.pl/28/4deeb553a7e0fa11.jpg
http://images44.fotosik.pl/28/91ee77b2cc82b44c.jpg
Góra keramzytu wyląduje za chwilę w fundamentach.
http://images40.fotosik.pl/28/3ed2864ed6848781.jpg
http://images33.fotosik.pl/400/8ffb9ef862d04b3f.jpg
Na wsypaniu keramzytu zakończyliśmy.
No nieee... Zakończyliśmy na grillu
W poniedziałek rozłożymy sobie kanalizę. Przepchamy przez peszle wodę i prund. Rozgarnie się keramzyt, narzuci folię, żeby łatwiej było po tym chodzić i można lać chudziaka.
Gdy jechaliśmy do domu, zaczął padać deszcz i pada do tej pory. Tak więc nawet pogoda nam sprzyja
Powoli zaczynamy dochodzić z drugą połówką do tego, że budowa chaty to CIĘĘĘĘŻKA ORKA
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia