Atena mój wymarzony domek...czyli Ani i Tomka budowanie domu
Niedługo minie rok jak wbito pierwszą łopatę w ziemię. Rok pełen nerwów, biegania, załatwiania ale też rok pełen radości, wzruszenia i szczescia oraz wielkiej dumy z tegoco udało się osiągnąć.
Dziękuje mojemu kochanemu mężowi. który z cierpliwością znosi moje humorki, wściekłość którą nie wiedząc czemu często wyładowuję na nim a nie np. dekarzu, moją czarną rozpacz oraz wiele wiele i jeszcze więcej sytuacji paranormalnych których jestem autorem. Przepraszam Cię Kochanie za te nocne rozmowy do 3 nad ranem na temat kominka, desek okapowach, krokwi koszowych i tym podobnych....
Dziękuję mojemu tacie i braciom którzy z zaangażowaniem pomagali nam, dziękuję mojej kochanej Julii która jest doskonałym i obiektywnym krytykiem wszystkich naszych działań budowlanych.
w ciągu tego roku nasze osiedle zmieniło się nie do poznania. Z gołego pola stało się najpierw placem budowy a teraz coraz bardziej naszym miejscem na ziemi przybyło domów, przybyło miłych sąsiadów, życie zweryfikowało prawdziwą sąsiędzką życzliowość.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia