Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    191
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    249

Zenobia g1 - i cała nasza rodzinka.....


Opowieść o cieśli ciąg dalszy....

 

 

 


Otóż....hmmm, od czego tu zacząć , żeby nie zaklnąć....

 

 


Zacznę od podziękowań dla Bartka i kierownikowi budowy...który dzielnie mnie uspokajał...

 

 


Dzisiaj rano....dzwoni cieśla:

 

 


- P.Kasiu krokwi nam brakuje.... takich, takich, takich.... razem 35 szt....

 


- Co proszę , jak może brakowac skoro zamówienie zostało złożone według Pana wypisu ilości, długości i szerokości...jak to mozliwe, ze tyle brakuje?

 


- Bo błąd w projekcie jest.... firma archipelag błąd zrobiła... i pomyliła długości... Na projekcie jest belka 5,5 a nam na dachu brakuje jakieś 2 metry.... czyli wypadają belki 7,5 metra.

 


- Jak to mozliwe..taka różnica??? - rozumeim,20 cm , ale 2 metry. Na pewno Pan dobrze pomierzył więźbę...

 


- Tak, z naszej strony jest wszystko ok....

 

 


Dzwonie do Archipelagu i przedstawiam sprawę.... P. Architekt bardzo zdziwionym głosem informuje mnie, że taka pomyła wogóle nie wchodzi w grę, ale oczywiście zweryfikuje to i oddzwoni...i jeżeli błąd leży po ich stronie to zwrócą nam koszta dodatkowej więźby.... Myślę...chociaż coś...

 

 


Prawie zawału dostałam.....

 

 


Dzwonię do Bartka.... (biedny on jest z tymi telefonami....i wielkie ukłony w jego strone za pomoc)... opowiadam całą sytuację....a on mi na to,że on był na budowie i jemu sie wydaje , że ten stół jest za wysoki...musieli kopnać sie z wymiarami strołu...

 


Myślę, myśle, myśle (zdarza mi sie to coraz częściej) i wymyśliłam, że to ma sens...stół za wysoki....i za krótkie są belki boczne i krokwie...

 

 


Dzwonię do cieśli:

 

 


- Panie Cieśla...dostałam info z archipelagu ( małe kłamstwo ), że być może stół jest za wysoki.... na co cieśla:

 


- Wszystko sie zgadza według projektu...wszystko jest na dobrej wysokości...błąd w projekcie...

 


Ręce opadły....

 

 


I nagle złota myśl.... Dzwonie do kierownika budowy...

 

 


- Dzień dobry.... tu xxxxx z budowy xxxxx..mamy problem z dachem. Wszystkie krokwie sa za krótkie od 1 metra do 2...

 


- Cisza.... długa cisza...... i za chwilę...jak to możliwe..

 


- Ja mu an to,że jakbym znała odpowiedz to bym do niego nie dzwoniła...cieśla mói, że błąd w projekcie, architekt mówi, że nie możliwe, Bartek mówi, że za wysoki stół.... Szybka decyzja...

 


- Dzisiaj będe na budowie...niech cieśla wstrzyma pracę

 

 


Dzwonię do cieśli..przekazuje info, że będzie kierownik budowy i że mają wstrzymac prace, na co cieśla:

 


- Ja nie chcę , żeby kierownik budowy dzisiaj pzryjeżdzał, bo mnie nie ma na budowie...proszę niech przyjedzie w piątek..My do tego czasu zadeskujemy cały dach...

 


- W rzadnym wypadku prosze wstrzymać pracę

 

 


W między czasie...jeszcze odbyło się milion telefonów z moim ojcem, mężem, kierownikeim budowy.

 

 


Pojechałam o 17...jak nakazał kieronik...

 

 


Weszlismy na górę.... i kierownik liczy i mierzy...znowu liczy i znowu mierzy... zmierzył budynek wzdłuz i wszerz...przy okazji opowiadając mi śmieszne historyjki z innych placów budowy...jak to sie murarze pomylili i o 50 cm dłuższy dom postawili....

 


Nie było mi do śmiechu....ale .... przyznam trochę mnie rozbawił i uspokoił....

 


Nagle pada pyatnie....

 


- które beli są za krótkie i o ile...

 


Dzielnie pokazuję mu za krótkie belki.... mierzymy róznicę.... Cisza....

 


Mamy problem... tzn. cieśla ma problem:

 


- Żle odczytał projekt rzutu więźby dachowej...Z Pani opowiadań wynika, że ta belka ( pokazuje na rysunku) miała długość 5,5 metra...

 


- No tak.... no pzreciez skala jest 1/100 - i na rysunku jest 5,5 cm.... co daje nam 5,5 metra :) Zadowolona z siebie tłumaczę kierownikowi...

 


- Ale p. Kasiu 5,5 cm w skali 1/100 nie daje beli 5,5 metrowej...Pani może o tym nie wiedzieć.....ale cieśla z 30 letnim doświadczeniem....

 


- To w takim razie ile powinna mieć ta belka???

 


- 5,5 metra x 1,45 ( 1 od skali, a 45 od nachylenia kąta) co daje nam??? 7,97 metra

 


 


Całe szczęście nie trzeba rozbierać dachu....

 

 


Porozmawialiśmy sobie o budowie....zapewnił mnie , że mogę do niego dzwonić w każdą pierdułką, która wzbudza we mnie niepewność....i że przyjedzie w piątek porozmawiać z cieśla.... gdyż to on musi zapłacić za zamówione krokwie....

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...