Rodo 5/G2/ -nieopodal Zalewu..
20 maja 2009- pierwszy dzień na budowie.
stawiłam się o 8 rano- bolesne doświadczenie- budowa 35km od obecnego miejsca mieszkania, a ja ranny ptaszek nie jestem..
przyjechała ekipa, kierownik, geodeci i sie zaczęło- rozmierzanie narożników, wypisywanie tablicy inf, stawianie tymczasowego ogrodzenia..
smiałam się , że wyszedł wybieg dla żyraf- słupkami ogrodzenowymi są 2metrowe stemple
http://wgrajfoto.pl/pokaz/img0909/2078fa.jpg" rel="external nofollow">http://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img0909/min_2078fa.jpg
siedziałam zPanami do popołudnia- przezornie wzięłam kilka dni urlopu..
efekt- świetna praca geodetów- włącznie z xero rzutu fundamentów i literowo/cyfrowym oznaczeniem głownych linii- tak samo oznaczonych na ogrodzeniu, majster dostał to do reki- baaaardzo chwalił
wybieg dla żyraf,
moje spalone ucho- kolejny miesiąc miałam paskudnego strupa na płatku ucha- efekt "opalenizny punktowej"
ale co tam- grunt że się dzieje
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia