Między nami i brzozami - Na każdą pogodę [dziennik sarahy]
Ha!!!! Znowu zaległości. Skąd Wy "dziennikowicze" bierzecie czas? Czy można go gdzieś kupić? Może w supermarkecie nawet, a ja przegapiłam gdzieś na półce? Jeszcze nie zaczęliśmy budowy, a czasu jak na lekarstwo... Co będzie dalej? Jak czytam czasem dzienniki innych to mam wrażenie, że doba u innych trwa znacznie, znacznie dłużej...
No ale do rzeczy!
Facet, o którym pisałam wyżej, wystawił nas (dokładnie tak samo!!!) po raz drugi. Zadzwonił jakąś godzinę po czasie i chciał się umówić na następny termin. Tym podziękowaliśmy mu - stanowczo zbyt grzecznie według mnie Z kimś takim raczej lepiej nie mieć żadnych wspólnych spraw... Swoją drogą dziwne, ktoś nam go polecał jako super przyzwoitego, solidnego i w ogóle...
No i stanęliśmy w punkcie wyjścia...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia