Domek AKA-JONEK
Oj zaczyna się dziać !!! Sami chcieliśmy , a teraz zbiegły nam się wszystkie możliwe ( a niezaplanowane) sytuacje. Coś jakby, któraś z gier strategicznych starszego syna. Już nadaję: wczoraj jonek dzwoni do górala, bo ten miał wchodzić, gdzieś od czwartku w przyszłym tygodniu, a ten mówi, że w poniedziałek o 9.00 zaczynamy. My na to , szybka myśl w głowach i oczywiście TAK ! No,ale gotowi to my jeszcze na poniedziałek nie jesteśmy ... Wprawdzie brama wczoraj zakończona, ale nie ma jeszcze "innej niezbędnej budowli" i nie ma zbiornika na wodę, tzn. zbiornik jest, ale u kolegi a kolega na drugim końcu Polski i wraca dzisiaj w nocy... Będzie zbiornik, tylko bez wody. Ta sprawa też jeszcze nie omówiona z sąsiadem, więc jonek wczoraj wieczorkiem do sąsiada i na szczęście Sąsiad przez duże "S"mówi nie ma problemu i woda będzie dostarczana za pomocą węża, po który mąż właśnie pojechał do marketu. Niestety to nie wszystkie nowinki, teraz wprawdzie bardziej organizacyjnie - rodzinne: młody (młodszy) kaszle jak szalony (jak on jutro pójdzie do przedszkola?), mąż musi dalej do lekarza ze swoimi kończynami (a tam trzeba zmarnować sporo czasu w oczekiwaniu...), starszy syn ma ważną lekcję pokazową, a ja cóż... mam kontrolę ze zwierzchniej jednostki (3 dni... trzymajcie kciuki) i kto może zostać z młodym, jeśli ten nie będzie mógł pójść do przedszkola? Niestety babć i cioć na miejscu nie mamy ...
Już nie zanudzam, do jutra coś wymyślimy, ważne, że marzenie zacznie się realizować I jeszcze ulubiony cytat: "Pomyślę o tym jutro " (UWAGA: nie stosuję do wszystkiego! )
pozdrawiam
aka
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia