Domek AKA-JONEK
Ostatnie dni upływały pod hasłem MYCIE i CZYSZCZENIE OKIEN. Dzisiaj prawie skończyłam, ale zauważyłam coś niepokojącego na jednym dachowcu - od środka czarne chropowate nierówności, wizualnie przypominające kupska much, ale to nie to. Jest ich wprawdzie kilka, ale to "coś" tkwi jakby zatopione w szybie . Skoro o tym wiem, to już mi przeszkadza, ciekawe co na to jonek jak wróci z pracy. Popołudnie było ciężkie, byłam sama z chłopakami i strasznie łobuzowali, zwłaszcza młody, więc chyba wolę jeździć na budowę bez - zdecydowanie więcej zrobię.
Z innych wieści - styropian oczywiście nie dojechał , ale dobra wiadomość jest taka, że od wtorku mają być górale do wod-can -co .
Domek schnie i robi się bielutko, a my mamy nowe" schody na poddasze, tym razem bardzo wygodne i ze spocznikiem, oczywiście produkcja własna męża . W końcu do ostatecznej wersji schodów jeszcze blisko pięć miesięcy, a chodzić na górę trzeba.
aka
Pozdrawiam ciepło w ten chłodny wieczór
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia