Domek AKA-JONEK
Mogę dzisiaj powiedzieć, że mamy instalacje wod-kan-co. Robota skończona i miałam tę przyjemność być przy prezentacji uruchamiania i obsługi naszej kotłowni. To niestety nie napawa mnie optymizmem; mnóstwo zaworów, zimny komin przy rozpalaniu (dym), jakaś skomplikowana elektronika na piecu (nic nie zapamiętałam ) i ogólnie wszystko przerażające. Nie wyobrażam sobie zostać sama w domu z tą kotłownią... Na szczęście jonek ma bardziej optymistyczne podejście do sprawy i twierdzi, że nie będzie problemu... Tym razem pieniędzy poszło więcej niż planowaliśmy, oczywiście nie za robotę, ale za materiały i to znów nie nastraja optymistycznie zwłaszcza, że ledwo "zipiemy" finansowo. Szczyt marzeń teraz to wylewki (za tydzień) i to nieszczęsne przyłącze, a potem drugi, długi oddech budowlany czyli STOP KLATKA. To chyba i tak więcej niż planowaliśmy przed rozpoczęciem budowy.
aka
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia