Domek AKA-JONEK
Wczoraj byliśmy u siebie, głównie aby obejrzeć efekty pracy górali i jakoś zmierzyć się z tematem - układanie gresu. Jeśli chodzi o górali to chyba spisali się dobrze (jak zwykle ), bo poddasze już całe skończone, ściany bielutkie i względnie (wizualnie) proste i ładnie zrobione. Góra wczoraj wydała mi się ogromna, może przez tą porażającą biel... i brak drzwi i schodów. Niestety baterie w aparacie odmówiły mi współpracy i zdjęć nie było.
Jeśli chodzi o gres to nie do końca "błysnął" swoim urokiem przede mną, bo jakiś blady, zimny i smutny mi się wydawał , ale tu mam nadzieję, że położony i zafugowany będzie piękny, musi być piękny - cena czyni CUDA.
Nie da się nie zauważyć pracy panów elektryków; trochę uporządkowali te kabelki, pozakładali puszki i kostki i teraz czekają na osprzęt.
A jutro powinien rozpocząć pracę pan Tadeusz, czyli podłogi parteru zaczną się cywilizować. Czekamy, bo czas ucieka...
I na koniec pozdrowienia dla NASZYCH ZNAJOMYCH , którzy odnaleźli mój dziennik, a sami zaczynają wnet budować. POZDRAWIAM !!!
aka
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia