Domek AKA-JONEK
Młody chory, siedzę więc w domu, pan Tadzio nie zaczął, a górale ciągle się jeszcze nie wyprowadzili . Czyli ogólnie lekki (?) zastój. To właśnie od nich powinnam zacząć, bo oni mimo, że właściwie skończyli, został im do szlifowania (chyba) sufit w garażu to oczywiście nie przychodzą, bo odwilż, więc już siedzą na czyimś dachu . Mają się dzisiaj pojawić, dokończyć i oddać klucze, które byłyby na jutro dla pana Tadzia. Zobaczymy. Z prac ciągle pilnych oprócz podłóg zostaje jonkowi nadlać beton (niewiele) przy klatce schodowej, bo nierówno wyszło połączenie stropu i wylewek na górze, a to będzie konieczne przy montażu schodów. I jeszcze trochę betonu potrzeba na uzupełnienie wylewki w przejściu z łazienki górnej na stryszek - tam z kolei przy układaniu rur do ogrzewania ułamał się kawałek wylewki.
Mam trochę czasu więc zajmuję się temat kuchni - niby mam projekt (wstępny), ale od jego narysowania sporo się zmieniło. Dostałam dziś kilka nowych namiarów i sprawdzam.
aka
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia