Domek AKA-JONEK
Czasu coraz mniej, nawet tutaj kilka dni nie zaglądałam, bo kiedy wracam z budowy (właściwie DOMU ) to chwila dla dzieci, a potem padam i śpię do trzeciej, dłużej nie mogę, bo bolą mnie drętwiejące ręce i czekam do rana i znowu... Zresztą nawet kiedy śpię to gruntuję, maluję i sprzątam, a końca nie widać. Koszmary jakieś czy co .
Teraz fakty: łazienka właściwie gotowa, jeszcze jutro montaż kabiny już przygotowanej, no i drzwi brakuje, bo okazało się, że są lewe zamiast prawych i trzeba wymienić. Jutro też powinni być elektrycy, parapet w jadalni zamontowany i ciągle malujemy poddasze. Z tym niestety nie jest łatwo, bo kiepskie te nasze ściany, chociaż wizualnie ładne. Tak więc najpierw uni-grunt, potem grunt śnieżka i dopiero farba, czyli trzy bardzo bliskie spotkania z każdym centymetrem ściany, brrr. A jeszcze wcześniej trochę szpachlowania i gipsowania, bo niestety są pęknięcia na łączeniach karton- gipsów .
aka
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia