Domek AKA-JONEK
Jak nie deszcze to susza... To są uroki życia w przyrodzie... Mieszkając w bloku człowiek o dobrej pogodzie myśli w kontekście urlopu, czy "żeby nie padało, bo trzeba z parasolem chodzić". A tu deszczu mi trzeba, bo rośliny świeżo zasadzone zeschną, trawa nie rośnie (chwasty wręcz przeciwnie ) i duużooo podlewania mam.
A zasadziłam tego trochę: róże dzikie i irgi na skarpy, bukszpan i berberysy czerwone, trochę iglaków, funkie, krzewuszkę i yuki. Kocham te wszystkie roślinki, trochę z nimi gadam kiedy je podlewam, ale one jakieś smutne w tę suszę... Mam nadzieję, że przeżyją.
A w domu jakby lekko się ruszyło na nowo i to nie tylko z powodu brojenia przez kota, chociaż tak na marginesie kot - Zgredek jest boski.
Wracając do domu odhaczam: kominek pomalowany (wreszcie ), sufit w łazience górnej zrobiony i pomalowany (pozostaje ją tylko porządnie wyszorować) i jonek kończy podłogę na stryszku, kupimy tam tzw "wykładzinę - linoleum" i gotowe . A i jeszcze mamy stół i krzesła w jadalni!!!
Na sierpień planujemy zakup i montaż listw przypodłogowych na dole i chyba trzeba wreszcie pomyśleć o zimie i eko-groszku... I nie tylko pomyśleć, a KUPIĆ!
aka
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia