Wsi spokojna, wsi wesoła...Domek na górce
Parę lat temu... Może ze cztery , coś we mnie wyć zaczęło ,za uroczym miejscem jakimś na ziemi. Wyło zresztą zawsze ,ino wtedy jakby mocniej.
Kierowany impulsem zacząłem przemierzać okolicę ,wraz z moją piękniejszą połową rozglądając się , czy aby czegoś takiego Stwórca dla nas nie przygotował. No i kochani znaleźliśmy piękne 2,5 ha 20 m nad pobliska wioską za pieniądze o których pisał nie będę ... (jak sobie pomyslę że przychodzili do mnie właściciela sąsiedniej działki z chęcią sprzedania mi jeszcze 2 ha za" pieniądze o których pisał nie będę" a ja tego nie kupiłem To trafia mnie!!!
No trafia mnie jak nie wiem...Trudno... Muszę z tym żyć.
Decyzja o budowie dojrzała nieco później. Na wiosnę 2006. Do tamtej pory jeździliśmy sobie na nasz kawałek ziemi bardziej rekreacyjnie. Jakiś grilik z przyjaciółmi, aby dzieci (sztuk dwie ) wymęczyć i wyhasać.
Dziś jestesmy na etapie decyzji z którym Bankiem związać się na resztę życia. Brrr... Dreszcz po plecach mi przeszedł . Pozwolenie na budowę mamy w ręku tylko pieniędzy nam trzeba.
Na razie mam dość pisania...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia