Wsi spokojna, wsi wesoła...Domek na górce
Hmmm...
Siwych włosów mi przybyło.
Ale nie żałuję .
Jeszcze przed wyborem banku około roku zajęła nam decyzja ,jak nasz dom ma wyglądać. Zjeździliśmy szmat drogi od znajomych do znajomych , dopytując się wszystkich tych , którzy wybudowali się w ostatnim czasie. Jak im się mieszka i co by zmienili?
Wymieszaliśmy to z osobistymi wyobrażeniami i po roku powstała konkretna koncepcja.
Dom nie za wielki o wiejskim charakterze , funkcjonalny i oszczędny.
Mieliśmy już dom na papierze.
W biurze projektowym za naprawdę niewielkie pieniądze powstał z moich rysunków konkretny projekt.
Znalazł się ochoczy bank z kupą franków gotowy do wsparcia nas w realizacji marzeń. (takie to były czasy)
Ale czasy te charakteryzowało coś jeszcze... Brak materiałów i fachowców.
I tu tak naprawdę zaczyna się opowieść. Czasami mrożąca krew w żyłach
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia