Zwykły-niezwykły,wiejski dom-Jaśmin2 już nie szkielet-praefa
Wczoraj poszło pisemko do N. z ponagleniem za zaległą karę za opóźnienia, ale nie liczę na cud. Znowu złamali umowę i swój własny aneks w kilku punktach więc zaczyna być nieprzyjemnie.
Dzisiaj dodzwoniliśmy się do ekipy od rzekomej "wykończeniówki" - nie przyjadą, bo ta kasa co przyszła, to ponoć nie była na dalsze prace u nas. No i puszczają tekst, że nie przyjadą, bo się boją, że nawet jak coś zrobią, zapłacimy N. a oni nie zapłacą im.
Więc mąż ponownie - że zgodnie z umową, jak N. skończy dom - to dlaczego nie mielibyśmy zapłacić? Ale najpierw trzeba ten dom skończyć, a nie budować go na rat, kilka dni w miesiącu.
No i poza tym N. wisi kasę w gospodarstwie, więc chłopaki boją się, ze ich wizyta u nas we wsi moze się nie spodobać....
Tekst o tym, ze " nie mozemy nie zapłacic N. wiec oni nie zapłacą im" - z pewnością jest inspirowany centralą z B-B. :) Obawiam się, ze nasza kochana firma, swoim lenistwem, niepłaceniem, łamaniem umowy i kłamstwami chce nas zmusić do samodzielnego zerwania umowy? Mhmm...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia