Dziennik ajupa
30 maj
Rano miał przyjechać transport z różnymi materiałami z hurtowni i przyjechał po 11. Na nasze telefony szef hurtowni odpowiadał, że przecież to rano. Gdyby tak samo rano nasza ekipa zaczynała pracę, to nie wiem czy fundamenty by stały. O nie, z takimi niesłownymi ludźmi to my współpracować nie będziemy! Słowa przepraszam też nie usłyszeliśmy, a zamiast tego "tam będzie dopłata" - Paweł mu na to "dopłata miała być, ale jak na razie to ja nie mam do czego dopłacać, bo towar nie dojechał".
Poza tym przyjechała więźba - i panowie zadzwonili przed wyjazdem, żeby Paweł zdążył dojechać na budowę - można? Można!
Szef budowy wspomniał któregoś dnia, że w pokoju nad garażem można zrobić balkonik i wygląda na to, że balkonik będzie, tylko trzeba będzie zrobić schodek i podwyższyć wysokość podłogi, bo musi być dodatkowe zbrojenie.
Najchętniej byłabym na budowie każdego dnia przez cały dzień, bo wtedy miałabym pewność, że wszystko będzie OK. Takim momentem, którego trochę żałuję, to ściana kolankowa, ale właściwie nie ze względu na jej wysokość, co na brak przewiązań (czy jak tam to się nazywa) tych ścian. Ekipa zrobiła to zgodnie z projektem, w którym nie było takich przewiązań, a ja tego nie sprawdziłam i myślałam, że one będą. Jak pojechałam na budowę ściany były już gotowe, więc za późno na zmiany. Nie jest to wina wykonawcy, tylko ten nasz projekt jest do kitu! Ogólnie jestem bardzo zadowolona z naszej ekipy i z tempa prac>
ajupa
Garaż i pokój nad garażem z zewnątrz:
http://www.ajupa.republika.pl/_16_0125.JPG
Piwniczka pod schodami (w kształcie litery L) - ciasna, ale na pewno się przyda:
http://www.ajupa.republika.pl/_17_0126.JPG
Klatka schodowa i przejście do garażu:
http://www.ajupa.republika.pl/_18_0127.JPG
Nasza Julcia dzielnie pomaga:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia