Dziennik ajupa
25 lipiec
Kiedy to ja ostatnio pisałam...? Ależ to było dawno! Znajomi przybyli, zobaczyli, pochwalili. Oprócz gromadki znajomych pojawili się również niespodziewani goście - KozAnka z mężem. Fajnie, że nasz domek zainteresował kogoś na tyle, żeby przyjechać z dosyć daleka i pooglądać. To chyba dobrze, że dom przyciąga sympatycznych ludzi?
Elektryka prawie skończona. Nasz elektryk robi nam również przyłącze do budynku (oczywiście w ramach elektrowni). Hydraulika pod tynki gotowa - resztę po tynkach. Tynkarz wybrany - termin początek sierpnia (trochę późno, ale trudno). Drzwi wejściowe poprawione! Poprawiała nasza ekipa, która stawiała budynek, bo to przecież ich niedopatrzenie, ale cieszę się, że jest to już zrobione - teraz dom wygląda znacznie lepiej!
Było trochę problemów z rozbiórką szopy znajdującej się tuż przy naszym budynku - wewnątrz znajdowały się gniazda os. Teść zniszczył jedno małe gniazdo, ale one przeniosły się do naszego garażu. Najgorzej było z drugim gniazdem, wielkości piłki - osy użądliły mojego Pawła w dwóch miejscach na policzku i podobno przypominał arbuza. W końcu wezwali straż pożarną, która problem rozwiązała - szkoda, że mnie przy tym nie było i nie zrobiłam zdjęcia, ale gościu podobno wzbudzał powszechną ciekawość ubrany w specjalny strój do tego celu - jak jakiś kosmonauta.
Czekając na tynki robimy porządki na działce tzn. Paweł i nasi tatuśkowie. Kupiłam luksfery i szczerze mówiąc nie było prosto zdobyć takich jakie chciałam, a chciałam jasno-żółte, złociste, przezroczyste i teraz je mam! Zamontuje je Paweł z kolegą w łazienkach oraz w naszej sypialni. Wymyśliłam sobie, że te luksfery w sypialni będa malowane specjalnymi farbami i powstanie taki niby-witraż. Zamontują je po tynkach. Paweł razem z tym kolegą zrobią również DGP, a może nawet kominek!
Pozdrawiam
ajupa
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia