Sowie gniazdo
No prosze jaka ja jestem pracowita mróweczka!!!
WQ piatek pracowicie powklejałam zdjęcia-wiem jak budujacy sa spragnieni widoku tego co sami mają zamiar wybudowac
Niestety w sobote rano juz leżałam w szpitalu,wyszłam dzisiaj,ale z wenflonem i dojeżdżam na oddział na zastrzyki dożylne
Mój synus tez chorował,ale duzo lżej,co nie przeszkodziło szanownemu Ojcu Rodziny popaśc w totalny stres-żona w szpitalu,dziecko haftuje na odległośc
Teraz już jest OK,jesteśmy razem
Mąż opowiada że w piecu fajnie sie hajcuje-na razie maszyna pożera sporo groszku,ale na rozruchu to zupełna norma-tak pouczał serwisant.
W domku wszystko schnie powolutku,codziennie wietrzenie też oczywiscie czynimy,ale wilgoci w murach i podłogach jest masa
Jak sie cieszę że mogę tu pisac
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia