Dziennik ajupa
27 luty
Nareszcie coś się ruszyło! Gaz już mamy i w domciu zrobiło się cieplutko - tak długo na to czekałam... Paweł każdego dnia po pracy będzie jeździł na budowę i próbował coś zrobić. Niestety czasu na to wszystko nie będzie miał zbyt wiele. Ja siedzę sobie na zwolnionku i opiekuję się Julcią i smutno mi, że niezbyt wiele mogę robić w naszym przyszłym domku, bo przecież dźwigać nie mogę, malować też nie... Zajęłam się sprawą AGD i mam nadzieję, że lada dzień podejmiemy ostateczną decyzję. Właśnie teraz kiedy piszę te słowa na budowie siedzi mój tata i robi nam podłogę na strychu - jestem mu strasznie wdzięczna, że zaoferował nam swoją pomoc, bo zawsze to kolejny krok do przodu. Jutro wybiera się też moja mama.
Pa! ajupa
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia