Dziennik budowy - Wichury
Zostaliśmy z przysłowiową "RĘKU W NOCNIKU''! Mamy projekt z którego strach skorzystać.Ryzykować brać kredyt i stawiać!
Popłakać się - zapłacone pieniądze architektowi przepadły marzenia umarły.
Przyjechał kolega który dokonał oględzin fundamentów,stwierdził że można zaryzykować choć 100% gwarancji niema.Ryzyko tak duże nas nie pociąga. Rozchwiani emocjonalnie rozdarci ze swoimi marzeniami
rozpatrywaliśmy za i przeciw.
W domu tym mieli zamieszkać nasi rodzice,my dopiero będąc na emeryturze.Na starość jak znalazł domek ogródek i wszystkie walory otaczającej nas przrody i wsi.Chcieliśmy po prostu wcześniej przgotować sobie taką przystań.
W konsekwencji ZREZYGNOWALIŚMY z budowy.Będziemy spędzać tu wakacje z przyczepą, namiotem.Kiedyś wyremontujemy nasz czworak z czerwonej cegły i choć dla nas za mały to tak być musi.
Ta historia dopiero się rozkręca.CDN
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia