Dziennik budowy - Wichury
Wreszcie zaczyna się dziać nasza budowa - wytyczamy fundamenty!
Jesteśmy atrakcją dla mieszkańców wsi! przychodzą niby przypadkiem podpytują a co będziemy budować i czy coś pomóc! StwierdzająDOGADAMY się..
Jeden dziadunio starutki był taki a i doświadczenie życiowe nie mniejsze mówi do nas-cyt"...dziecioki ja wam wytyce i wykopie te fundamenta nie bujta się...."
Podjął się wytyczenia fundamentów ,znał się na planach i zrobił to dobrze i fachowo.Nadzorował całą ekipę
Wiadomo jest że z miejscowymi dobrze trzeba żyć a i zarobić trzeba dać tak też się stało.
Do kopania fundamentów stanęło trzech kekko nafazowanych gości i jedna gościówa,sprawdzili się w terenie gliniastym i kamienistym!Betoniarka mieszała beton wylewany wiaderkami do wykopu.Ciężka robota!(zanim zdjeliśmy szalunek ukradziono nam sznurek wytyczający granicę fundamentów.)
koszt fundamentu wraz z poczęstunkiem 4000 pl robocizna(dopiszę bo zapomniałam ) (13 ton cementu)
Po wyschnięciu i odstaniu fundamentów z dwu miesięcznym poślizgiem pojawiła się firma która miała postawić dom.
W umowie czas trwania prac dwa miesiące
Płatność przed każdą kolejną wizytą(etapem)naszej układanki(składali to jak klocki LEGO )
Wartość domu w stanie surowym bez ocieplenia 40.000 pln
- 7 okien drewnianych skrzynkowych + okno tarasowe wym.240/200
- postawienie komina przystosowanego do wewnętrznego kominka
- ubicie podłogi na piętrze pow 52m
- schody drewniane żaluzjowe ze spocznikiem.
- drzwi wejściowe
- dach pokryty papą
Patrzyliśmy z radością jak praca pali im się w rękach.Przywieźli bale(będzie lepiej stwierdzić baliki 12cm) na 1/4 wysokości całego domu.
Z satyswakcją patrzyliśmy na dom,który miał zarysowane ściany działowe,łazienkę miejsce na drzwi( 1 dzień pracy od 8.00-21.00)W tym tępie to termin ukończenia był realny w 100%.Pprzy pożeganiu Szef prosił o przygotowanie kasy na kolejny etap budowy
Pojechali po materiały (baliki i gwoździe? )do Lublina bo tam firmę mają.
Obiecali wrócić za 2-3 dni bo transportu nie mają,bo zepsuł się samochód i takie tam TRALALA!
Po tygodniu przyjechali nie uważając za stosowne wytłumaczyć OPÓŹNIENIE! Trudno dobrze że są- na wstępie pan Szef porosił o kasę (kwoty + , - między 3-5 tysięce )
Tłumaczył : że ma niemiłe doświadczenia z ludźmi którzy nie wypłacili się do końca inwestycji.
Powodowało to straty i kłopoty dla firmy.(jesteśmy pełni zrozumienia dla prywatnej firmy.Sami mieliśmy kiedyś problemy z odzyskaniem kasy od kogoś-mała działalność a dłuuugi..) )
Więc by mieć pewność etap zrobiony i zapłacony.OK jak sobie "stryjenka uważa"płacimy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia