Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    26
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    75

Dziennik budowy - Wichury


sylwiapsik

641 wyświetleń

Panowie budowali ,budowali,budowali i końca nie było widać !

 


Po dwóch tygodniach z chaaakiem nasz domek posiadał więźbę dachową ,cała bryła domu ,ściany działowe gotowe...... i fajnie

 


a panowie zniknęli z budowy (oczywiście bez uprzedzenia nas)

 

 


I znowu telefony.poszukiowania (ale żeby nie przdłużać)przyjechali po tygodniu.

 

 


Szef firmy pojawił się osobiście i na dłużej i znowu nie czuł się winien

 


cyt."a co pani sobie myśli że tylko pani budowę mam na głowie......pani.. przecież ja prowadzę jednocześnie kilkanaście inwestycji i musze przenosić fachowców tam gdzie ich akurat potrzeba .."

 


Mam nadzieje że ten cytacik jednoznacznie określił na jaką firmę trafiliśmy.

 


Z wielkimi bólami powstał dach pokryty papą .Facet ,który ubijał dach sapał,jęczał że gorąco a ile to pracy z tym dachem ...........że pić się chce a szef nie zostawił kasy na wodę....oj...oj !

 


Ale on sobie poradził a dach to będziemy mieli najsolidniej zrobiony ze wszystkich dotychczasowych budów bo że niby "mili tacy jesteśmy "

 


Długo by opowiadać ........ ile to słow samopochwały padło .

 


I pojawilo sie pytanie o wiechę -- bo tradycja nakazuje... !!!!

 


Prubowaliśmy puścić mimo uszu dygresje -- i tu nas spotkał stanowczy odwet ze strony pana z młotkiem (tego co ten dach ubijal)...

 

 


NO WIECIE PAŃSTWO DOM DREWNIANY A I SZYBCIUTKO SIĘ PALI --NIE OBLANY ROZESCHNĄĆ SIĘ MOŻE , A ROBOTNICY ZŁOŚLIWI BYWAJĄ RÓŻNE PSIKUSY UKRYĆ MOGĄ W TAKIEJ BUDOWIE......

 

 


Wszystko utrzymane w tonie leciutkiej groźby ....że niby ot

 


"LICHO NIE SPI " -- Więc cóż Mały biedny inwestorek....pobiegliśmy do pobliskiego sklepu i zakupiliśmy co nieco na te wiechę.

 

 


Na trzech obecnych facetów kg kiełasy ,kg kaszanki , musztarda,ogóreczki ,pieczywko 3/4 wódeczki i 2l cocakoli.

 


Biorąc pod uwagę że było gorąco zakupiony alkohol miał podwójne działanie. Tak zadowoleni z siebie i uspokojeni że dopełniliśmy"OBOWIĄZEK " zwyczajowy ,chroniąc w ten sposób nasz domeczek przed .....'ROZESCHNIĘCIEM "

 


i pojechaliśmy do domu pozostawiając uszczęśliwionych robotników!!!!!

 

 


NASTĘPNEGO DNIA RANIUTKO ZBUDZIŁ NAS INTERWENCYJNY TELEFON OD SĄSIADÓW ZE WSI !!!!!!!

 

 


Panowie budowniczowie imprezowali do 5 rano -dokupili sobie jeszcze "czarodziejki gorzałki " zaprosili kilku miejscowych i chętnych biesiadników.

 


Ognisko ,śpiewy - jednym słowem IMPREZA .

 


Około 5 rano mieszkańcy wsi mieli dość i chcieli dzwonić na Policję.

 


Opowiadali sąsiedzi że ognisko było tak wielkie że i nasza chałupka była "pięknie i niebezpiecznie Oświetlona płomieniami "


O ZGROZO

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...