Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    26
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    76

Dziennik budowy - Wichury


sylwiapsik

896 wyświetleń

Dom otwarty ,wszystkie pomieszczenia gospodarcze w ktorych gromadzimy wszelakie dobra też otwarte ,że muzyka całą noc z naszej chałupy dochodziła ............. jednym słowem znowu IMPREZA !!!!

 

 


Wpadliśmy na dzialkę prawie jeszcze piżamach !!!!!

 


Naszego 'Fachowca " nie bylo ---- wszystko co drzwi ma było otwarte (tylko zabezpieczone przez sąsiadów)

 


W salonie na mojej strasznej podłodze :

 


ustawione dechy -prowizoryczny stól - puste flaszki 2x3/4,kielbasa na gazecie i wszelakie imprezowe i nieskąplikowane zakąski ogórki musztarda....etc

 

 


obok stołu z wełny przeznaczonej do ocieplania ścian -zgrabnie sklecone KOJO (łóżko)

 


przykryte kocykiem ....pełno butelek niedopitego piwa...

 

 


na piętrze obrazek taki sam - flaszki jedzenie i kolejne łóżeczko tylko obszerniejsze ..... w łazience (dla lepszego odbioru - bo kafelki i poglos )sprzęt grający z dwiema kolumnami ... i slady po torsjach

 


(ktoś przedobrzył )

 

 


Usiedliśmy przed domem .........pomilczeliśmy ......... poźniej posprzątalismy pobojowisko ..... wysłuchaliśmy relacji sąsiadów ...i wlosy nam posiwiały ........

 


Okazuje się że były trzy pary męsko damskie i państwo w naszym domu biesiadowali od popołudnia gdy to byliśmy na kontroli i KRETYNI ZAPŁACILIŚMY FACHOWCOWI.

 

 


Okazało się że pan często nocował w naszym domu z kolegami ,często jeździł po pijanemu po wsi ....nikt nam wcześniej nic nie mówil ,bo myśleli że to nasz znajomy i może dostał od nas przyzwolenie by po skończonej pracy .........mógł "odpocząc" wnaszym domu.

 


A tak wogole to czasem gdy my wyjeżdżaliśmy z działki to on remontował "KOWALSKIEMU" pokój w domu - chyba z naszych materiałow .

 


Załamani sytuacją usiłowaliśmy skontaktować się z kolejnym "ulubionym fachowcem" ale w domu go nie było a teklefonu nie odbierał.

 

 


Minęly dwa dni - zadzwonił - twierdził że musiał pilnie wyjechać ..ale z ochotą zabiera się za dalsza pracę i tylko czeka na dyspozycje.........

 

 


No to umówiliśmy sie na miejscu jak gdyby nigdy nic się nie działo !

 


Pan powital nas z uśmiechem i nie nawiazywał do sytuacji minionej i że ktoś posprzątał ten cały syf i że my mogliśmy dowiedzieć się o tym co on tu wyprawiał i kto pozamykał drzwi ........zdaje się że nie pamiętał że zostawil wszystko otwarte......

 

 


Na nasze pytania i zarzuty odpowiadał że nie ma nic do powiedzenia a sytułacja wymknęla mu się troszkę z pod kontroli bo przyszli koledzy .

 


A właściwie to co sie stało przecież nas i tak tam nie ma - miał posprzątać i tyle........

 

 


podziękowaliśmy panu za współpracę - i nie zapłaciliśmy mu pieniędzy do końca które mu się jeszcze należły.....

 

 


I też trzeba było załatwic sprawę delikatniej niż by się należało -

 


bo pan mieszka blisko i mściwy może być

 


( jak to facet wyrzucony zpracy w jego mniemaniu niewinnie )

 


- a domu do kieszeni nie schowamy i nie uchronimy przed kamieniem i złośliwością ludzką.....choć ubezpieczony ale trudno już komuś zaufać

 


 

 


ECH ŻYCIE - NIE MASZ NIC - TO CI PRZYKRO ,BO NICZEGO W ZYCIU SIĘ NIE DOROBIŁEŚ ..................

 


MASZ COŚ TO TRUDNO SIE TYM CIESZYĆ ........

 


I NADAL CHCIEĆ MIEĆ TEN KŁOPOT CZY JESZCZE RADOŚĆ

 


A MOŻE SPRZEDAĆ I MIEĆ Z GŁOWY ?????????

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...