Dziennik budowy - Wichury
No to znowu tu jestem ! postanowilam dokończyć tę smutną historię.
Tym samym mam nadzieje ,że zamknę ROZDZIAŁ - zły ,pełen niepowodzeń i permanentnego wku.......nia .
Gdy każdorazowy pobyt na działce wiązał się z awanturą , zgrzytaniem zębów, smutkiem i zalewaniem robaka w pobliskiej knajpce.........
ECH ŻYCIE - NIE MASZ NIC - TO CI PRZYKRO ,BO NICZEGO W ZYCIU SIĘ NIE DOROBIŁEŚ ..................
MASZ COŚ TO TRUDNO SIE TYM CIESZYĆ ........
I NADAL CHCIEĆ MIEĆ TEN KŁOPOT CZY JESZCZE RADOŚĆ
A MOŻE SPRZEDAĆ I MIEĆ Z GŁOWY ?????????
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia