Dziennik budowy - Wichury
Ostatni fachowiec zatrudnony przez nas ocieplil dwa małe pokoje lazienke ,przedpokój .......... sknocił grs w salonie i mizernie ułożył glazurę w łazience ....i przegoniliśmy go cztery wiatry ..........
posprzątalismy domi obejście po libacji ,którą zafundował sobie i znajomym w naszym domu !
A jesien 2005 była piękna i ciepla - szkoda czasu pomyśleliśmy - widząc że tak niewiele nam brakuje już do wykończenia wnętrza............
Zaczęliśmy ponownie szukać kogoś -kto dokonał by reanimacji tego co zepsute i dokończył dzieła.......
W myśl zasady do trzech razy sztuka ,zaczęliśmy wertowac ogłoszenia pt."prace remontowo -wykończeniowe - kompleksowo"
Okazało sie to nie proste - firmy zajęte nadmiarem zleceń .
Zdawoło się że wszyscy postanowili coś w tym samym czasie budować i remontować - nie dziwne ostatni rok odliczeń ................
Ale uparta baba ze mnie i na protesty mężoskie nie czuła ........
cyt...(daj spokój- poczekajmy na spokojnie poczekajmy........ w nosie z odliczeniami ......... poczekajmy na sprawdzonego fachowca z polecenia
ze wsi - po żniwach miał mieć dla nas czas...........)
Ale upór i desperacja moja wielka -niecierpliwa jestem.........
I znalazłam............... o losie mściwy o losie.........
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia