Dziennik budowy - Wichury
Więc - jeszcze raz i spokojnie .....................
Pan po dwóch dniach odezwał sie z pytaniem czy jeszcze aktualne .....to zlecenie?
Ja zadowolona (mąż mniej) wyznaczyłam godzine spotkania na działce.
Nowy fachowiec - zrobił na mnie pozytywne wrażenie..... temat mu znany.....podsunąl parę pomysłów i chciał podjąć się reanimacji tego co jeszcze uratować się da.........
A wogole to przyjechał z żoną i czwórką dzieci
- i to mnie jakby przekonało do Nowego fachowca ......... że mając tyyyyle dzieci to odpowiedzialnym trzeba być.
Żona zapewniała - mąz to taki fachowiec jakich mało ,a dobrze i ładnie to tak zrobi - że lepiej niż dla siebie ,dzieci czyste..........cóż....
Trzeba komuś zaufać
SPISALIŚMY UMOWĘ - PAN CHCIAŁ ZALICZKĘ (twierdził ,że to życie go nauczyło by się zabezpieczyć) OK - rozumiem wic :
UMOWA szczegółowa co do wykonania z zastrzeżeniem - co będzie gdy pan nie dotrzyma terminu lub coś spi...... przy
Pan tak zadowolony że w miarę popłatna i długoterminową pracę ma ...bo reszta budynków na posesji wymaga remopntu...
Zdeklarował się że poprawi gres w salonie - bo tak źle że aż go serce boli patrzeć - GRATIS OD FIRMY
ech głupia ja głupia ...łatwowierna
I taaaaaak z poczuciem ,że teraz to już wszystko pójdzie jak z płatka ...pojechaliśmy do domu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia