Sąsiecznowy dziennik Kubanek
Niestety, przed długim weekendem wszystkich spraw nie udało się wyprostować. Tzn. warunki zjazdu do drogi gminnej owszem, ale opinii o odrolnieniu niestety nie. Cóż, tryby biurokracji mielą powoli. W międzyczasie okazało się, że nawalił geodeta dzielący działki, bo w mapach ewidencyjnych w starostwie podział nie był naniesiony (wypis i wyrys z ewidencji jest konieczny do wniosku o odrolnienie). Na szczęście szybki telefon i krótkie żołnierskie słowa do geodety podziałały i przynajmniej z tym nie było kłopotu. Opinię mam mieć w każdym razie we wtorek lub w środę. Architekt swoje sprawy też pouzupełniał, więc mam nadzieję, że dalej pójdzie "jak z płatka".
Dziś też porozmawiałem chwilę z najpoważniejszym kandydatem do murowania - jutro podrzucę mu projekt i ma podać swoje warunki. W długi weekend trochę oporządzę miejsce pod dom - powycinam trochę samosiejek.
Po długim weekendzie mam w końcu dostać informacje odnośnie tych nieszczęsnych podkładów - ile i za ile mogę je kupić.
Bubu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia