Dziennik budowania i nie tylko
05 01 2010
Na Nowy Rok wszyscy życzyli nam ruszenia z budową i mam nadzieję, że życzenia się spełnią. Jeśli chodzi o papierologię, to do starostwa trzeba przekazać jeszcze egzemplarz mapki do uzgodnień dokumentacji projektowej. Dowiozłam ją dzisiaj architektce i czekamy dalej.
Czekamy też na dwie wyceny robocizny. Bez ofert porównawczych nie ma jak siadać do rozmów. Ta pierwsza oferta ma ten minus, że w na etapie fundamentów we własnym zakresie jest ściągnięcie humusu, załatwienie betonu i zasypanie fundamentów. Nie powinno to być szczególnie skomplikowane, jednak wynajęcie dodatkowo sprzętu do humusu i zasypania będzie zwiększać tę kwotę 13 000 zł, która wydaje mi się i tak duża, jak czytam wyceny za fundamenty na forum. Zobaczymy ile sobie zażyczą pozostali dwaj wykonawcy - oni mają kompleksowe usługi, więc w ich gestii będzie pewnie wszystko.
To sprowadza się też do pytania, czy mamy budować systemem gospodarczym czy brać generalnego wykonawcę np. na SSO lub SSZ, który będzie jednocześnie załatwiał materiały. Pierwsza opcja jest na pewno tańsza. Rodzina przestrzega nas jednak przed takim rozwiązaniem, bo nie damy rady biegać za materiałami, nadzorować budowę i jednocześnie pracować. Generalny wykonawca jest wygodniejszy, ale jednak droższy. Nie wiem też, czy wystarczy ustalić konkretne materiały do użycia, czy nie powinno się weryfikować tego, co kupuje już konkretnie na budowę. Najpierw musimy zobaczyć, ile zażądają sobie pozostali dwaj wykonawcy, przynajmniej jeden z nich załatwia materiał we własnym zakresie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia