Dziennik Martki
Skończyłam dzis kliszę, więc jutro może uda mi się coś powklejać.
Mam stan zero:) I dwa schodki :)
Piekny, równiutki betonik.
Chłopaki kreca zbrojenie na strop polewając od czasu do czasu MOJĄ podłogę i polewając od czasu do czasu piwo - Myszy harcuja jak kota nie maja :)
Poza tym odkobiecam się. nie myslałam, ze to kiedykolwiek powiem, ale gdy dzis przyszedł sasiad zapytac ile mi wisi za pozyczenie prądu pozyczanego od innego sąsiada, opowiedziałam, że nic, może kiedyś ja tez będę potrzebowac.
To on przyniesie kwiatki do ogródka.
Odpowiedziałam, że... wolałabym kontener gruzu...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia