Na budowe wkroczyla ekipa wylewkarzy. Mieli zaczac od srody ale ze w czwartek mialo nie byc pradu to nie chceli miec przestojow i przesuneli na piatek. Okazalo sie, ze w piatek moga zaczac od 13 dopiero a potem sobota to na poniedzialek sie przesunelo.

W poniedzialek zawitali z informacja ze wystarczy im 1 dzien na zrobienie calego domu. Przy czy praca nie postepowala rownie szybko jak panowie by sobie tego zyczyli wobec tego po jednym dniu pracy zrobiona byla tylko gora.

Pracy wylewkarzy towarzyszyly rozne kleski zywiolowe.

Powodz w kotlowni-panowie niezbyt szczelnie podlaczyli sie do kranika i tzrebabylo wode wybierac.

Tornado w wykonaniu weza - okolice schodow na dole zostaly zmiecione przez wscieklego weza i cala podlogowka byla rozwalona-cos tam poprawili ale oczywiscie tzrebabylo poprawiac po tym poprawieniu :)