Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    100
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    182

Dziennik Martki


Martka

769 wyświetleń

Tynkarze pojechali.

Znów na działce cicho i spokojnie.

Domek czeka na wylewki, więc dzis przyjedzie EIMUND, żeby ocenić ile i za ile.

 

Mam trochę fotek

 

To górna łazienka przed otynkowaniem

 

http://foto.onet.pl/upload/29/40/_504494_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/29/40/_504494_n.jpg

 

...i zliżenie na rurki od CO - wszyscy robią zakłady, czy to zadziała.

Nie ukrywam, ze tez zaczęłam sięlekko strachac, ale pan z Dom4You uspokoił mnie ciut. W sumie to i tak do niego będe miała pretensję jeśli będzie mi zimno...

 

http://foto.onet.pl/upload/11/13/_504490_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/11/13/_504490_n.jpg

 

 

 

tak wygląda łazienka po otynkowaniu:

 

http://foto.onet.pl/upload/11/19/_504491_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/11/19/_504491_n.jpg

 

 

a tak salon:

 

http://foto.onet.pl/upload/31/63/_504488_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/31/63/_504488_n.jpg

 

To z rzeczy przyjemnych.

 

Wczoraj zapadła w mojej głowie decyzja o napisaniu skargi na mojego "Doradce" kredytowego.

Oto część jego wpadek, o które nie robiłam rabanu, ale ostatnia doprowadziła mnie niemal do zawału.

 

1) Mocno sprzeciwiałam się angażowaniu moich rodziców w mój kredyt - nie chciałam, aby byli poręczycielami. W zamian proponowałam, ze ubezpieczę się od utraty źródła dochodu. Pan Łukasz jednak spotkawszy mojego tatę na ulicy, przedstawił się i zapytał, czy nie podpisałby mi kredytu. Poźniej kierując się odpowiedzia ojca (pozytywna rzecz jasna - mój tato uwielbia brać kredyty i je podpisywać komu popadnie), stwierdził, że bank nie wyraża zgody na inną formę poreczenia.

 

2) przed podpisaniem umowy zapomniał wspomniec, ze w dniu gdy ją podpiszę, powinnam mieć przy sobie 5 tys. na prowizje bankową

 

3) zapomnniał również dać mi oświadczenia o udzieleniu kredytu do sądu i kłócił się, że jest niepotrzebne i nikt tego nie wymaga.

 

4) 01.03 2005 o 7.30 rano zadzwonił do moich rodziców, ze nie może sie ze mną skontaktować, a do zapłacenia jest rata, którą on musi pobrac dziś. Tu nie wytrzymałam i powiedziałam mu, iż mam czas do 23.59 i troche pogroziłam palcem

 

5) Notorycznie nie przekazuje rzaczoznawcy mojego numeru telefonu, co oczywiście opóźnia kontakt i przyjazd i ocenę postępu.

 

6) No i wczoraj okazało sie, że udzielił mi błędnych informacji jeśli idzie o modyfikację kosztorysu:

Jego wersja brzmiała, że jeśli coś zmieniam, to pokazuję rzeczoznawcy faktury i jest ok

Wersja rzeczoznawcy - to wcale nie tak. Jeśli koszorys w jakimś punkcie przekraczam, to on i tak zalicza to, co jest w kosztorysie, a jeśli w ogóle zmieniam np system ogrzewania to musze to przedłożyć do banku i dac do zatwierdzenia.

 

Jak już kiedyś wspominałam, rzeczoznawca ten jest na prawde miłym i kompetentnym czlowiekiem i jakoś sprawe na tę transze wyprostował, jednak kosztorys muszę zmienić tak, żeby przy kolejnej nie było kłopotów.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...