Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    100
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    182

Dziennik Martki


Martka

682 wyświetleń

Dziś był czas rozliczenia z tynkarzami.

 

 


Wyszło im 450 metrów tynków, więc, zanim zapłaciłam, pojechałam sprawdzić czy aby na pewno.

 


Zainwestowałam w miarę stalową i spędziłam upojne dwie godziny mierząc, mnożąc i dodając.

 


Pan szef brygady tynkowej w tym czasie czekał na mnie w Piasecznie i trochę było mi go szkoda.

 


Wynik moich pomiarów - 400m.

 


No to jedziemy do pana.

 


Spodziewałam się hałasu, kłótni, jakichś nieprzyjemności, narzekania, że tynki wyjątkowo grube, ze źle im się robiło ta nidą itd.

 


Poprosiłam grzecznie o ich wyliczenia.

 


Pan wprawdzie nie mial ich przy sobie, jednak zainteresował się moim zainteresowaniem.

 


Zadzwonił do chłopaków, którzy te tynki mierzyli i po kilkunastominutowej z nimi rozmowie i przegladaniu moich papierków i bazgrołów doszliśmy wspólnie do wniosku, że nie odliczyli powierzchni drzwi.

 


Powierzchnia drzwi została więc odliczona, nawet większą niż rzeczywiście wyszła.

 


Pan przeprosił, dał jeszcze ciut rabatu.

 


A ja mam bardzo ładne tynki, kwiatki od panów w miejscu, gdzie będzie wisiała lampa w salonie i 7 stówek w kieszeni.

 

 


W zeszłym roku ten sam szef robił tynki u sąsiada - wszystko zgadzało się co do centymetra, więc myślę, że to zwyczajny wypadek przy robocie.

 


I cieszę się, że nie kłóciłam się, tylko załatwiliśmy sprawę pokojowo.

 

 


Chce ktoś namiar na tego pana? :)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...