Salsa- domek dla 4+1
Może czas najwyższy zacząć pisanie o spełnianiu się marzeń?
Decyzja zapadła dawno, bo w 2007 roku.
Pierwsza wizyta w biurze projektowym( dzisiaj wybrałabym inne), wypieki na twarzy, opis działki, opis naszych oczekiwań i umówienie się na kolejna wizytę( jak do lekarza ).
Należy wspomnieć, że mieliśmy malutki domek na kurzej nóżce, bo tak go nazywałam i zaproponowano nam rozbudowę.
Mieliśmy wybrać projekt, który potem miał być dopasowany, wrysowany w naszą działkę jako rozbudowa istniejącego domku.
No cóż.Poszłam do biura p. po to, aby poradzić się fachowców oraz po to, aby pomogli ruszyć cały mechanizm związany z papierami- ZA ODPOWIEDNIĄ OCZYWIŚCIE CENĘ
Cdn...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia