Dziennik Martki
No to przyznam się, że odczuwam lekką satysfakcję, aczkolwiek nie wiem jak się to odbije na moich oknach.
Wczoraj zadzwoniłam do firmy X, gdzie zamawiałam okna i której właściciel mnie okrzyczał.
Ponieważ nie mogli odpowiedzieć na moje pytanie kiedy okna będą - pani zobowiązała się do telefonu dziś.
Zadzwoniła, nie powiem:
Iskowa (I) -Ech, pani Marto, mam dwie sprawy
(ja) -słucham
I: miała pani potwierdzić drzwi
(ja): potwierdziałam telefonicznie, ale ok,. potwierdzę pisemnie. A druga sprawa?
I: okna będą na 19
ja: ale termin była na 11
I: wiem
ja: i co?
I: nie wiem co powiedzieć
ja: no cóż - będą to państwo musieli jakoś zrekompensować. Zamówienie leżało u państwa na biurku 2 tygodnie zanim zdecydowaliście sięje przekazać
I: jest jeszcze jedna sprawa
ja: tak?
I: podana przez nas cena szprosów była zbyt niska i cena okien wzrosla o 3 tys.
ja: oj, ale to już nie mój kłopot. Byłam przy tym jak pani mąż liczył i taka cenę mi podał. Taką też wpisał na zamówieniu. Nic nie poradzę jeśli się pomylił.
I: może sobie pani sprawdzic w Stollarze, że jest wyższa, ja nie chcę pani oszukać
Ja: alez ja pani nie podejrzewam o oszustwo, jednak w Stollarze sprawdzać nie będę. Pani mąż pouczył mnie, że podpisywałam umowę z państwem i państwa mam słuchać. Taką wycenę otrzymałam od państwa a nie od Stollaru i jej będę sie trzymać.
I: .............. no to może w ramach tego spóźnienia...
Ja: dziękuję
Jeśli ktoś chciałby skorzystać z usług, lub uniknąć kontaktu - służe namiarami na priv.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia