Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    31
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    81

Moje boje z UPB-133 czyli jak NIE budować domu.


DoCentus

478 wyświetleń

TRZY MOJE BARDZO KONTROWERSYJNE POGLĄDY.

Pewnie nikt się z nimi nie zgodzi, dlatego napisałem kontrowersyjne.

 

1. Pieniądze ma się tylko w chwili budowania a każda prowizorka na ogół przeżywa swojego wykonawcę.

Właściwie bank je ma a ja tylko pożyczam.

Po zakończeniu budowy trzeba spłacać odsetki, "urządzać się", płacić bieżące wydatki a tu limit w banku wynosi zero. Jak nie zrobię od razu to pewnie nigdy. No i jak np. dołożyć w świeżo ukończonym i zamieszkałym domu instalację, którą zostawiłem "na potem"? Kucie ścian, przebijanie się przez podłogę może wtedy doprowadzić do wcześniejszego zejścia z tego świata i zostawienia swojej żony (wdówki wtedy) z nowowybudowanym domem! Ktoś inny dokończy moje dzieło? Aaaa... tak być nie może. Lepiej zatem pamiętać o wszystkim i żyłując swój budżet zrobić wszystko wcześniej. Mebelki, dywaniki itd. z czasem się wymieni (za 10-20-30 lat), ale nie dopuśćcie aby żona Was wymieniła na inny egzemplarz.

 

2. Nie wszystko musi się zwrócić.

Podejrzewam, że każdy ma w domu WC. Koszt zakupu deski sedesowej i całej reszty tego ustrojstwa NIE zwróci się NIGDY. Ale za to jaka WYGODA!!!

Czasami na niektórych detalach można zaszaleć. W rozsądnych granicach rzecz jasna. Żyłowanie na WSZYSTKIM nie ma sensu. Jeśli coś zrobię mniej racjonalnego (np. żona będzie miała jakiś super pomysł oczywiście nie do odrzucenia) postaram się wyrównać rachunek na czymś innym. Ale potem ma ten pomysł się podobać dożywotnio, żebym nie słyszał ..."a może trzeba było inaczej... to nie był dobry pomysł ...trzeba było zrobić po swojemu.... zmieńmy to...

Zmieniamy coś (na ogół domyślnie na droższe) - przemyślmy to 10X10 razy. Poprawki są najdroższe.

 

3. Dom nie budujemy dla sąsiada ale dla NAS.

To NASZ dom, to MY tam będziemy mieszkać, więc budujemy wg. NASZYCH upodobań. Dom ma się NAM podobać, a nie sąsiadowi. Każdy ma inne gusty i guściki. Dom NIE jest na pokaz ale DLA NAS aby nam się dobrze i wygodnie żyło. Ale uwaga: Nie miejmy klapek na oczach i bądźmy otwarci na wszelkie sugestie. Inni budowali wcześniej i wiedzą więcej. Korzystajmy z ich wiedzy. Wszystkiego trzeba wysłuchać choć ostateczna decyzja należy tylko do Nas (chyba że np. architekt skoryguje w oparciu o przepisy nasze zbyt wybujałe marzenia).

 

 

W oparciu o powyższe wyjaśniam dlaczego TEN a nie inny projekt.

 

1. Powinien być jak najtańszy. Prosta bryła, dach dwuspadowy bo taki jest najtańszy (nie znalazłem projektu bez dachu). Wykusze, lukarny, wielospady - podrażają konstrukcje i komplikują ewentualne zmiany. Prostota konstrukcji zmniejsza ryzyko jakiegoś fatalnego błędu murarzy czy dekarzy. Ucierpi na tym może wygląd domu ale coś za coś. Wszystko jest kwestią zasobności portfela lub konta (u mnie tzw. zdolności kredytowej).

 

2. Rozmiar domu. Przewymiarowany - to zbytek. Osobiście wolę mniejszy dom a większą działkę. Pamiętajmy też, że dzieci wyfruną z gniazdka i założą swoje rodziny. Zostać w hangarze samemu - bezsens. Liczba pokoi powinna uwzględniać stan obecny rodziny i przyszły a nie to, że sąsiad ma o 2 pokoje więcej. W końcu trzeba je sprzątać, odkurzać itd. kosztem odpoczynku na swoich włościach.

Na parterze muszą być DWA pokoje. U mnie jest mały i duży. Dlaczego? Gdybym złamał nogę, cierpiał na korzonki lub miał przejściowe trudności w poruszaniu z jakiegokolwiek powodu to wolałbym wtedy nie męczyć się po schodach. A na starość? Mam chodzić z laseczką po schodach? Raczej będę to ograniczał do minimum. A komu będzie się chciało dreptać po schodach po zapomnianą gazetę, która leży w pokoju na innej kondygnacji niż powinna? Jeśli funkcję pokoju do spania będzie musiał z konieczności przejąć salon to jakby go wtedy nie było. Bo salon służy do podejmowania gości i (...) ale chyba nie do spania. Mój duży pokój nie nazywam salonem bo nie zasługuje na to miano. Salon dla mnie jest pomieszczeniem 2x większym. Dla nas duży pokój wystarczy. Goście nie są codziennie, dom jest dla nas a życie nie toczy się wbrew pozorom w salonie ale przed domem. Przynajmniej tak jest przez całe lato od świtu do nocy. Natura, przyroda, flora, ptaki i owady (tylko motyle) - to jest to! Na piętrze mam (będę miał) pokoje dla dzieci, goście i tak się pomieszczą. Będzie dobrze!

 

3. Zapach benzyny z garażu musi sforsować aż dwoje drzwi zanim ma szansę dotrzeć do przedpokoju. Zimno z garażu ma taki sam problem. A w różnych projektach jest różnie.

 

4. Łyżeczka dziegciu. Wolałby z wiatrołapu wchodzić bezpośrednio do Kotłowni, niestety muszę zwiedzać garaż. Na pocieszenie: rzadko będę tam tam chodził. Kocioł gazowy nie wymaga dokładania opału jak to jest w kotłach na paliwo stałe.

 

5. W pokojach okna tradycyjne a nie połaciowe. Kiedyś chciałem dom o nazwie Mały Dworek. Widziałem kilka takich w okolicy. Byłem, widziałem, rozmawiałem z właścicielem. Podczas opadów duży hałas. Trudno się podobno przyzwyczaić. Najmłodsze dziecko nie chciało samo spać. Jeden z moich synów jest najmłodszy. Jak nie będzie chciał spać ............ w sumie żona twierdzi że trzech synów wystarczy.........ale i tak nie przekonam się do połaciówki.

 

6. Odbicie lustrzane UPB-133 idealnie pasuje do usytuowania mojej działki względem stron świata uwzględniwszy oczywiście ulicę, działki sąsiadów. Kuchnia, pokoje, garaż - leżą tak względem biegunów Ziemi jak sobie wyobrażałem. Niebawem wkleję fotkę wstępnego planu zagospodarowania działki w formie przestrzennej.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...